torun.repertuary.pl
Profile

Profile: BloodyMary

Films comments:

The Ring Two BloodyMary, 13. maja 2005 godz. 20:38

o ile japonska jedynka byla w porzadku...
...to to co nam serwuja teraz to kpiny (chyba ze ktos sie boi wscieklych jeleni;))

My Summer of Love BloodyMary, 13. maja 2005 godz. 20:24

jeden z lepszych
Mistrzowsko budowany nastrój, swietne zdjecia i muzyka, z humorem i dystansem, aktorki swieze i przekonywujace. WARTO!!!

Exorcist: The Beginning BloodyMary, 4. marca 2005 godz. 18:50

Schematyczny
Niestety w tym filmie wszystko mozna przewidziec. Plus za charakteryzacje Scorupco, ale cala reszta niestety siada.

Saw BloodyMary, 25. lutego 2005 godz. 21:34

Pomysl oryginalny
Mozna zobaczyc, chociazby dlatego, ze czegos takiego jeszcze nie bylo. Interesujace pomysly na wykonczenie bohaterów (i mniej odpornych widzów). Jednak nie podzielam zachwytów moich poprzedników - czegos mi tu brakuje. Sama nie wiem, czy zakonczenie nie takie, czy gra aktorska... Nie zaliczalabym do thrillerów sztandarowych

Alexander BloodyMary, 22. lutego 2005 godz. 19:38

Nie dam za wygrana
Ten film jest ukoronowaniem kariery Stone'a i nie dam sobie wmowic ze robi to (koronuje :)) w zlym stylu. Po wyjsciu z kina nie mialam watpliwosci kim byl Aleksander i co o tym zadecydowalo. Najlatwiej jest powiedziec "kolejny amerykanski komercyjny szajs" Równiez pzdr =]

Zatoichi BloodyMary, 22. lutego 2005 godz. 19:24

Wabik zawsze wie najlepiej=>
A wzrok mam dobry. A film byl nudny. A ... niewazne

The Aviator BloodyMary, 22. lutego 2005 godz. 19:12

Wszelkie pochwaly uzasadnione

Million Dollar Baby BloodyMary, 22. lutego 2005 godz. 19:05

BEZBLEDNY!!!
W tym filmie nie mozna sie do niczego przyczepic. Taki jak "Rzeka tajemnic". Wzrusza, wstrzasa, bawi, daje do myslenia. POLECAM WSZYSTKIM

Sideways BloodyMary, 13. lutego 2005 godz. 21:28

skwary o winie?.....
O winie mówia tam tak ciekawie, ze sama mam ochote zalozyc winnice! A co do tematyki: film kipi od trafnych ujec czterdziesolatkow na zakrecie. Humor jest osrty, ale jakze rozbrajajacy... Nie wiem czego mozna chciec wiecej od tego typu kina.

The Grudge BloodyMary, 10. lutego 2005 godz. 21:38

W porządku
Film jest z pewnością chłodny. Nie wywołał u mnie śmiechu, choć zazwyczaj tego typu produkcje z takimi lalkami jak Sarah są co najmniej zabawne. Ale nie, tym razem oglądało sie z niepokojem. Jak wspominają inni Ring to to nie jest, ale też scenę z telewizorem nie łatwo jest przebić

Sideways BloodyMary, 10. lutego 2005 godz. 21:27

Atmosfera urocza, humor wyborny, postacie z życia wzięte
MARSZ DO KINA MARUDERZY !!! Gorąco polecam nie tylko dla koneserów

Finding Neverland BloodyMary, 10. lutego 2005 godz. 21:25

Może by tak Oskar dla Depp'a?
Nie uważacie że czas najwyższy? Może wreszcie szanowne jury odda sprawiedliwość Johnny'emu, bo komu jak komu, ale JEMU sie należy. W "Marzycielu" zagrał tak dojrzale i subtelnie... UJMUJĄCO!

Alexander BloodyMary, 10. lutego 2005 godz. 21:20

Wabik mylisz sie tym razem
Ten film jest historycznie poprawny - to fakt. Co do gry Farrela - dla mnie był przekonujący.
A co do scenariusza - człowieku, Stone przygotowywał go 15 lat! Jeśli nie jesteś przekonany co do zaangażowania całej ekipy w produkcję to oglądnij film dokumentalny o powstawaniu "Aleksandra" na Discovery. Ja nie mam pytań.

Ocean's Twelve BloodyMary, 10. lutego 2005 godz. 21:11

Ściemniony scenariusz....
...ale humor przedni. No i ścieżka dźwiękowa bez zarzutu. Można iść, ale fanatycy "jedenastki" będą trochę zawiedzeni

Zatoichi BloodyMary, 10. lutego 2005 godz. 21:03

W 100% popieram medyka
Nie lubie jak sie wciska kit o dojrzałości odbiorcy, bo pasuje on do każdej sytuacji. W tym wypadku film jest ZAISTE nudny i żadna dojrzałość tu nie pomoże. Tak sie składa że w kinie byłam z 50-latkami i nie widziałam na ich twarzach ani zrozumienia ani zachwytu. Ba, nie widziałam nawet zainteresowania... A oczy mam lepsze niż główny bohater:)

Closer BloodyMary, 10. lutego 2005 godz. 20:48

Zabawny ale nieżyciowy
Ile można zdradzać??? Widz w pewnym momencie zastanawia się czy ma już rzewnie płakać czy parsknąć śmiechem. Wybrałam drugą opcję i na szczęście zgrałam się z resztą widowni:) Ale nie pójdę na ten film drugi raz

Under the Tuscan Sun BloodyMary, 26. sierpnia 2004 godz. 19:23

Miły, aczkolwiek...
...nie do końca prawdziwy. Główna bohaterka, grana przez Diane Lane, bez problemu dogaduje się po angielsku niemal z każdym bohaterem. W rzeczywistości Włosi właściwie nie tolerują tego języka, poza kurortami i dużymi miastami. A Cortona, w której rozgrywa się akcja, nie należy ani do jednych, ani do drugich. Poza tym film ten nie oddaje w pełni włoskiej atmosfery książki Frances Mayes, na podstawie której powstał. Powiedzmy tak: Amerykanie poraz n-ty zrobili film osadzony w realiach, które są im kompletnie obce, co może drażnić potencjalnego widza. Ale jeśli ten "potencjalny widz" jest przypadkowo amatorem Toskanii, nie będzie całkiem rozczarowany - cyprysów i drzewek oliwnych w kadrze nie brakuje:)

Fahrenheit 9/11 BloodyMary, 26. sierpnia 2004 godz. 18:51

Kompromis
Ani Bush nie jest święty, ani Moore. Obydwoje mają w rękach potężną władzę, którą mogą wykorzystać (i wykorzystują) w dobry i zły sposób. Ponieważ my, zwykli wyjadacze, nie bazujemy na wystarczającej wiedzy o kulisach Białego Domu, pozostaje nam tylko zachować dystans do podawanych przez Moore'a "faktów". Dokument tak czy owak wart zobaczenia

The Whole Ten Yards BloodyMary, 26. sierpnia 2004 godz. 18:39

Rozczarowanie
Lista idiotycznych upadków i niemrawych dialogów jest długa. Nawet Bruce w pluszowych kapciach nie ratuje obrazu. Nie warte zachodu

The Day After Tomorrow BloodyMary, 31. maja 2004 godz. 20:41

3/10?
Bez przesady! Ta kategoria filmów nie zakłada ambitnego scenariusza i błyskotliwych dialogów. Tu liczą się efekty specjalne, a jeśli o to chodzi - film jest rewelacyjny.

Zazdroszczę nowojorczykom, że mają szansę zobaczyć swoje miasto w takiej odsłonie. To musi być zabawne oglądać swoje zakątki pod wodą albo lodem. Czekam aż ktoś nakręci Wisłę przelewającą się przez krakowski rynek;)

Elephant BloodyMary, 30. maja 2004 godz. 17:01

Niesamowity
Długie ujęcia to rozgrzewka do mających nastąpić wydarzeń. Zupełnie nowy sposób opowiadania historii. Posługiwanie się różnymi punktami widzenia bohaterów daje widzowi możliwość "wczucia" się w rzeczywistą sytuację tych nieszczęśników. Zastanawiający są sami sprawcy, ich lodowaty spokój i brak skrupułów. Film nie jest irytujący, bo nie próbuje nam nic wytłumaczyć na siłę. Nie potępia i nie usprawiedliwia. Tylko przedstawia
Do tego ta niepokojąca cisza...
Poruszający

Facing Windows BloodyMary, 30. maja 2004 godz. 16:55

film na deszczową pogodę
Obraz na kiepski nastrój. Daje do myślenia i pozytywnie nastawia. Jest przesłanie, jest gra, jest atmosfera, właściwie nic mu nie brakuje

Taking Lives BloodyMary, 30. maja 2004 godz. 16:52

dlaczego nam to zrobiłaś angelino?
Zazwyczaj podziwiana za talent, środki, wyczucie... ale dobór repertuaru to jej nie wychodzi. Najpierw tandeta w Tomb Raider, a teraz taka chała. Motyw z nożyczkami jest po prostu wyrazem braku pomysłu na zakończenie. A tak dobrze się zapowiadało...

Girl with a Pearl Earring BloodyMary, 30. maja 2004 godz. 16:49

niesamowita atmosfera
Przede wszystkim zaskakuje naelektryzowaną atmosferą. Przestrzeń napełniona jest subtelną erotyką, chociaż pomiędzy parą głównych bohaterów nic nie zachodzi. Taki efekt można uzyskać tylko przy pomocy świetnej gry aktorskiej, a to jest akurat mocną sceną filmu. Colin Firth jest niesamowicie autentyczny, no a na Scarlett poznaliśmy się już w "Między słowami". Urzekający obraz